wtorek, 26 kwietnia 2016

Galeria tętniąca życiem !

Jeśli ktokolwiek kiedyś przechadzać sie bedzie wrocławskimi jatkami to serdecznie zapraszam do zajrzenia do tej właśnie galerii.
GALERIA TETNO









poniedziałek, 13 kwietnia 2015

To nie był chaos.


     To będzie chyba najdłuższy wpis w historii tego bloga :P. Tak czy inaczej razem z dwójką znajomych minionej niedzieli, ów Lew opuścił salony i udał się do Gdańska na drzwi otwarte ASP, a później do Sopotu z okazji weekendu za pół ceny (wprawdzie my jeszcze nie studenci, ale jak to w naszych kręgach zainteresowań bywa hajs musi się zgadzać :P). Odwiedziliśmy Galerię sztuki, gdzie odbywały się trzy bardzo interesujące wystawy, jednak to właśnie po tej po opisanej poniżej, aż mnie natchnęło do wyskrobania ciut dłuższego tekstu ;)

       
W książce pt. ,, Chata" , autorstwa Willliam'a Paul'a Young'a, postać o imieniu Sarayu, w rozmowie z głównym bohaterem, mówi mu, że to, co jego zdaniem w jej ogrodzie  jest niepodporządkowanym człowiekowi chaosem, tak naprawdę jest jego naturalnym pięknem i zamienia słowo ,, chaos" na ,, fraktal". Tłumaczy to tak: ,, coś co wygląda na proste i uporządkowane, tak naprawdę składa się z powtarzających się wzorów, powiększonych dowolną ilość razy. Fraktal jest prawie nieskończenie złożony. Uwielbiam fraktale więc, umieszczam je wszędzie." Właśnie te słowa, od razu przyszły mi na myśl, podczas oglądania wystawy malarstwa Ryszarda Dudka w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie
      Moim zdaniem każdy z obrazów tego artysty jest właśnie fraktalem. Na pierwszy rzut oka wydają się chaotycznymi maźnięciami pędzla, jednak wystarczy poświęcić im chwilę by dostrzec w tym spójną, dynamiczną całość. Nie przedstawiają one płaskich, kolorowych plam, ale wyraziste przestrzenne, barwne formy. Artysta miesza ociosane, geometryczne kształty z mięsistymi i organicznymi. Żadna z tych prac nie jest cicha i spokojna, każda z nich jest ruchliwa i w niewerbalny sposób głośno zwraca się ku odbiorcy. Jednak najbardziej fascynującą rzeczą jest fakt, że w tych dziełach możemy podziwiać nie tylko efekt końcowy pracy, ale również dostrzec każdy pojedynczy ruch pędzla. Obficie położona farba tworzy na płótnie wspaniałe ,,rzeźby", które kuszą wizją przyłożenia do nich dłoni, dotknięcia i poczucia pod palcami ich kształtów. Tak więc jeden obraz daje nam dwa różne, odrębne, choć jednocześnie ściśle grające ze sobą, odbiory.
        Oprócz dynamicznych abstrakcji, na wystawie znalazło się również kilka aktów namalowanych przez tego artystę. Mogłoby się wydawać, że na tle tych pierwszych, nagie postacie kobiet będą w jakiś sposób odstawać od całości prezentowanych dzieł, one jednak fantastycznie się tam wkomponowują. Żadna z nich nie pozostaje statyczna.  Nieidealizowane, wręcz gdzie nie gdzie nienaturalnie wygięte ciała, oraz tła utrzymywane w podobnej im kolorystyce, doprawione jakimś kontrastowym elementem. Podobnie jak w pozostałych, tak i tu wyraźnie widać grube warstwy farby. Dzięki nim włosy przedstawionych kobiet niejako wychodzą poza ramy obrazu.
    Pierwszy raz zetknęłam się z malarstwem Ryszarda Dudka i jak to często w życiu bywa z pierwszymi wrażeniami, emocje towarzyszące mi podczas oglądania jego prac na długo pozostaną w mojej pamięci. Były to jedne z najbardziej ,,ruchliwych" i wciągających obrazów jakie dotąd widziałam.                                                                                                            



niedziela, 22 marca 2015

WIOSNA!!!

Wczoraj był pierwszy dzień wiosny! Chociaż pogoda nie do końca nam dopisała to i tak spędziliśmy dzień w piżamach, ale wcale nie leniuchując w łóżkach, a biegając w nich po mieście i rozdając ludziom cytaty, które sprawiały, że od razu się uśmiechali. Pewna pani skomentowała nasz sposób czczenia pierwszego dnia wiosny tak: ,, Fajnie, że są jeszcze takie dzieciaki jak wy." Pewnie nawet nie zdawała sobie sprawy z tego ile nam sprawiła tym radości. :D







niedziela, 8 marca 2015

BEZ TYTUŁU PROSZĘ

Wczoraj odbył się wernisaż wystawy pt.,, BEZ TYTUŁU PROSZĘ", na którym zaprezentowane zostały prace Martyny Zaradkiewicz, mojej siostry ;).
Bardzo się cieszyłam, że ta wystawa się odbędzie, ponieważ jej autorka jest dla mnie takim palcem wskazującym, który w idealnym do tego momencie pcha mnie lekko do przodu, bo to właśnie ona prawie dwa lata temu wypowiedziała słowa, które miały ten właśnie ,,popychający"wpływ na wybór szkoły, do której aktualnie uczęszczam. Brzmiały one mniej więcej tak: ,, Skoro jeszcze nie jesteś pewna do którego liceum chcesz iść, to może choć obczaimy stronę tego plastyka w gronowie?". Weszłyśmy na owy portal i w trakcie jego przeglądania już wiedziałam, że to właśnie ta szkoła. Ta wystawa również dała mi dużo motywacji i chęci do pracy i utwierdziła mnie w myśli, że dobrze wybrałam. Tak więc bardzo dziękuję temu szturchającemu mnie , od czasu do czasu, paluchowi ;)















wtorek, 3 lutego 2015

Wrocław po raz kolejny!

Kolejna wizyta we Wrocławiu i po raz kolejny stwierdzam, że to naprawdę fantastyczne miasto. Tym razem poznawałam je od strony Psiego Pola, ale nie tylko. Tak czy inaczej zawsze bardzo przyjemnie spędzam tam czas, co w głównej mierze jest zasługą pewnej kozy( która jest jednocześnie mą siostrą) jak i jej lubego ;).











rzeźba przed muzeum architektury we Wrocławiu













a to Śliwice




to również wystawa w muzeum architektury, zaplątało się tutaj